|
Syrenka Ichiya dla atencji |
Tutaj mam ten sam problem, czyli waham się między usunięciem bloga, a kontynuowaniem go. Straciłam umiejętności do pisania i nie pamiętam już jak to się robiło. Błędy, których nauczyłam się nie popełniać znając moje życie powrócą. Dlatego, jeżeli ciekawiła Cię fabuła i chcesz poznać dalszy jej ciąg, pozostaw tutaj komentarz. Może być to cokolwiek, nawet taktyczna kropka. Chce po prostu wiedzieć czy mam spiąć poślady i coś napisać. Czy jednak z czystym sumieniem usunąć moje wypociny?
Spinaj poślady i pisz.
OdpowiedzUsuńJa Ci dam usunąć! Ostrzegam publicznie, że ubiję, poderżnę gardło i wsadzę na pal, chociaż to ostanie to przyjemność, dlatego w odpowiednim czasie wymyślę coś innego :D. Tak, wnioskując z poprzedniego zdania, wiesz, co robić, a w zasadzie czego nie ;D.
OdpowiedzUsuńR-Rosz! Z-znaczy... nie wiedziałam, że jeszcze tutaj zajrzysz! Jak tak już dałaś znak życia... to może coś skrobnę. Hm, hm, hm...!
UsuńWidzę, że pertraktacje przyniosły zamierzony efekt :D. I ja myślę, że skrobniesz!
UsuńTwoja R ♥.
Ps. Znaki życia daję bardzo często, ale jak się fanpejdża R nie odwiedza, to się nie wie :D.
A więc jeśli podjedziemy do tego dyplomatycznie to... masz mi tu kontynuować tego bloga, a jak nie to sama przyjdę do twojego domku i nie zostanie po tobie nic innego jak kosteczki hihihi *uśmiech pedofilia*
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego dnia i nocy i mam nadzieję, że rozważysz moją propozycję.
Zdrówka i szczęśliwego pisanka papa!
Pedofila*
UsuńTak to jest kiedy po kilku miesiącach zauważasz swój błąd. XD
UsuńEmmm.... Emmmm.... Usuń tego bloga, a nogi z dupy pourywam....
OdpowiedzUsuńKemi. Tak bardzo dyplomatycznie.
Wiem, uczę się od najlepszych *patrzy wymownie na Rose*
Ros. Nie mieszajcie mnie w to
Ale naprawdę nie usuwaj bo po pierwsze:
a) Pourywam nogi z dupy
b) Przyszyje je ponownie i znowu urwe
c) Ja i Kemiko (też Rose, ale ona się nie przyzna) zaglądamy tu codziennie (chyba ze coś wypadnie wtedy pięć razy w tygodniu)
Mam nadzieję...
Kemi. iż te argumenty przekonają cię
Do nie usuwania tego bloga...
Kemi. Choć coś czuje ze z naszym opóźnieniem (bez bicia się przyznaje ze jedyny miesiąc, w którym nie zaglądałyśmy tu to listopad... miałam urwanie głowy i... no wiadomo) już podjęłaś decyzję....
Życzę ci natchnienie przez wenę...
Kemi. Bo wiadomo, że wena to dziwka i rzadko się pojawia.
I chęci do pisania!
Rozdział jest pisany :>
UsuńZa każdym pieprzonym razem dostaje zawału jak tu wchodze i widze te syrenkę xD
OdpowiedzUsuńTo mnie z kolei dopada atak śmiechu :D.
UsuńCzekam na rozdział. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, anonim.
Prawie roczna przerwa była, więc teraz chce kolejne rozdziały! ;D Kurde no uwielbiam tego bloga i jestem wku*wiona za przeproszeniem że nie jest on kontynuowany. ;(
OdpowiedzUsuńNadzieja matką głupich, ale tylko to mi pozostało więc czekam!
Pozdrawiam, Natsu.
Hmmm...
UsuńEkhem, Shi, gdzie jesteś? Co z blogiem? Będziesz kontynuować?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! ;***
O kurczę, 2019. To tak nie dawno, haha.
Usuń