niedziela, 13 listopada 2016

Syrenka Ichiya

Syrenka Ichiya dla atencji
Tutaj mam ten sam problem, czyli waham się między usunięciem bloga, a kontynuowaniem go. Straciłam umiejętności do pisania i nie pamiętam już jak to się robiło. Błędy, których nauczyłam się nie popełniać znając moje życie powrócą. Dlatego, jeżeli ciekawiła Cię fabuła i chcesz poznać dalszy jej ciąg, pozostaw tutaj komentarz. Może być to cokolwiek, nawet taktyczna kropka. Chce po prostu wiedzieć czy mam spiąć poślady i coś napisać. Czy jednak z czystym sumieniem usunąć moje wypociny?

16 komentarzy:

  1. Spinaj poślady i pisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Ci dam usunąć! Ostrzegam publicznie, że ubiję, poderżnę gardło i wsadzę na pal, chociaż to ostanie to przyjemność, dlatego w odpowiednim czasie wymyślę coś innego :D. Tak, wnioskując z poprzedniego zdania, wiesz, co robić, a w zasadzie czego nie ;D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. R-Rosz! Z-znaczy... nie wiedziałam, że jeszcze tutaj zajrzysz! Jak tak już dałaś znak życia... to może coś skrobnę. Hm, hm, hm...!

      Usuń
    2. Widzę, że pertraktacje przyniosły zamierzony efekt :D. I ja myślę, że skrobniesz!

      Twoja R ♥.

      Ps. Znaki życia daję bardzo często, ale jak się fanpejdża R nie odwiedza, to się nie wie :D.

      Usuń
  3. A więc jeśli podjedziemy do tego dyplomatycznie to... masz mi tu kontynuować tego bloga, a jak nie to sama przyjdę do twojego domku i nie zostanie po tobie nic innego jak kosteczki hihihi *uśmiech pedofilia*
    Życzę miłego dnia i nocy i mam nadzieję, że rozważysz moją propozycję.
    Zdrówka i szczęśliwego pisanka papa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Emmm.... Emmmm.... Usuń tego bloga, a nogi z dupy pourywam....
    Kemi. Tak bardzo dyplomatycznie.
    Wiem, uczę się od najlepszych *patrzy wymownie na Rose*
    Ros. Nie mieszajcie mnie w to
    Ale naprawdę nie usuwaj bo po pierwsze:
    a) Pourywam nogi z dupy
    b) Przyszyje je ponownie i znowu urwe
    c) Ja i Kemiko (też Rose, ale ona się nie przyzna) zaglądamy tu codziennie (chyba ze coś wypadnie wtedy pięć razy w tygodniu)
    Mam nadzieję...
    Kemi. iż te argumenty przekonają cię
    Do nie usuwania tego bloga...
    Kemi. Choć coś czuje ze z naszym opóźnieniem (bez bicia się przyznaje ze jedyny miesiąc, w którym nie zaglądałyśmy tu to listopad... miałam urwanie głowy i... no wiadomo) już podjęłaś decyzję....
    Życzę ci natchnienie przez wenę...
    Kemi. Bo wiadomo, że wena to dziwka i rzadko się pojawia.
    I chęci do pisania!

    OdpowiedzUsuń
  5. Za każdym pieprzonym razem dostaje zawału jak tu wchodze i widze te syrenkę xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na rozdział. ;D
    Pozdrawiam, anonim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawie roczna przerwa była, więc teraz chce kolejne rozdziały! ;D Kurde no uwielbiam tego bloga i jestem wku*wiona za przeproszeniem że nie jest on kontynuowany. ;(
    Nadzieja matką głupich, ale tylko to mi pozostało więc czekam!
    Pozdrawiam, Natsu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ekhem, Shi, gdzie jesteś? Co z blogiem? Będziesz kontynuować?

    Pozdrawiam cieplutko! ;***

    OdpowiedzUsuń