Szliśmy razem przez miasto. Odetchnęłam z wielką ulgą, po czym podniosłam wzrok
na Erzę i Gray’a z uśmiecham na twarzy.
-
Nie wiem jak wam mam dziękować.
-
Nie musisz nam dziękować. Wykonujemy swoją robotę. – Odparła Erza z dumą w
głosie. Jakby wczuła się w rolę ochroniarza.
-
Swoją robotę ? – zmarszczył czoło Yutaka zerkając to na mnie, to na nich z
zdziwieniem
-
Tak swoją robotę, bo wiesz jesteśmy ochroniarzami Nagisy.
Nagle
poczułam chęć zdzielenia tego czarnowłosego striptizera w łeb ! Przyśpieszyłam
kroki i przyłożyłam mu rękę do ust, aby dalej się nie odzywał. Uśmiechnęłam się
niewinnie do mojego przyjaciela.
-
Ochroniarzami ? – widać było, że Leroo coraz bardziej nic z tego nie
rozumie.
-
Tak ochroniarzami ! – odpowiedziałam mu szybko. Miałam plan w głowie. Czas na
moją grę aktorską, w końcu się na coś nada. – Bo wiesz wraz z nimi szykuję
przedstawienie gdzie ja jestem bogatą księżniczką, a oni są moimi
ochroniarzami. Tak się wczuli w rolę, że, aż sam widzisz. – spuściłam moją lewą
dłoń z ust Fullbuster’a i rzuciłam na niego moje słodkie, ale zarazem groźne
spojrzenie, które mówiło samo za siebie, że ma ściemniać.
-
E-e-e-e tak. To prawda. – podrapał się za tył głowy i popatrzył na Nagisę
wzrokiem jakby chciał powiedzieć ,,Masz, o to Ci chodziło ?”. Brązowowłosa
jedynie kiwnęła mu głową i popatrzyła na Yutakę.
-
Tobie również dziękuję. Gdyby nie ty mogli by mnie już dawno zgwałcić, a moi
ochroniarze by mnie mogli nie znaleźć na czas. – zrobiłam dwa kroki w przód
stanęłam lekko na palcach i pocałowałam przyjaciela w policzek na znak
wdzięczności. Gdy zeszłam na ziemie całymi stopami, zerknęła na niego. Zrobił
się cały czerwony na twarzy, prawie z niego się dymiło. – Wszystko w porządku ?
Wyglądasz jakbyś miał zaraz spłonąć. – spytałam się dotykając dłonią po jego
policzkach sprawdzając czy nie ma gorączki, ale to było błędem. Ponieważ biedak
zemdlał z emocji. W ostatniej sekundzie złapałam go i zaczęłam się śmiać. – Nic
się nie zmieniłeś.
-
Tutaj Tytania musi wkroczyć ! – poinformowała nas pewnym siebie głosem. Po czym
otoczyło ją światło, aby później zaprezentować się przed naszymi oczami w
stroju pielęgniarki. Widząc, że zmieniła swoje ubranie na moich oczach zaczęłam
się gorączkowo rozglądać czy nie widział to jakiś człowiek. Na szczęście nie.
Odetchnęłam z ulgą w myślach, po czym podniosłam karcący oraz chłodny wzrok na
Scarlet. Położyłam ręce na biodra i zgięłam lekko kolano nachylając się do
przodu.
-
Erza ! Mówiłam Ci coś o zmienianiu ubrań !
-
Eeeee… Nagisa… - zaczął powali Gray.
-
Czego ?! – odwróciłam się do niego zła krzyżując ręce przy piersiach. Ten
jedynie wskazał palcem na ziemie. Na początku wycofałam głowę do tyłu lekko nią
zaprzeczając, że nie wiem o co mu chodzi, ale gdy spojrzałam niżej otworzyłam
szeroko usta i podniosłam z ziemi Yutakę, którego opuściłam kładąc ręce na
biodra.- Oooojć…. Nie chcący no! Dobrze, że jest nieprzytomny, bo tak to
bym miała przechlapane. – podeszłam do najbliższej ławki i położyłam go na
niej. Westchnęłam zdenerwowana, po czym odwróciłam się w stronę Fullbuster’a,
bo zaczynał coś do mnie mówić.
-
Może mam go schłodzić ? – spytał się mnie wyciągając rękę do przodu, a nad nią
lewitowało białe powietrze zimowe. Zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na niego jak
na idiotę.
-
Tobie też chyba mówiłam, że nie powinieneś czarować tutaj na oczach ludzi!!! I
ubierz się !
Chłopak
odskoczył poparzony zerkając na dół. Zebrał ubrania z ziemi i zaczął się
ubierać. Ja jedynie przewróciłam oczami i usiadłam na oparciu ławki. Zaczęłam
grzebać w torbie i wyciągnęłam z niej butelkę z wodą.
-
Mama mi kiedyś mówiła, że ogień gasi się wodą, a że jego umysł wręcz pali się,
to trzeba to ugasić. – odkręciłam butelkę i przychyliłam ją nad głową Yutaki. Z
górnej części przedmiotu wylatywała przezroczysta ciecz, która momentalnie
obudziła chłopaka. Ten się podniósł do siadu jak poparzony. Na początku nie
wiedział co się dzieje, ale zaraz ogarnął sytuację i skręcił głowę do tyłu, aby
dosięgnąć wzrokiem Nagisy.
-
Wybacz… - uśmiechnął się przepraszająco drapiąc się za tył głowy.
-
Nic się nie stało. Lepiej wracaj już do domu. Ja jeszcze odebrać siostrę muszę
ze przedszkola. – wstałam z oparcia i zaczęłam stawiać kroki w stronę celu.
Jeszcze szybko się odwróciłam w jego stronę i szłam tyłem. Pomachałam mu z
uśmiechem na twarzy chowając butelkę do torby – Jeszcze raz dzięki Yutaka !
Ten
podniósł rękę w górę w geście pożegnanie. Zauważyłam na jego policzkach
rumieńce. Ech… Cały nasz komik ! Nim się zorientowałam już dotarłam do
przedszkola. Weszłam do środka, znalazłam moją nieznośną siostrę, pomogłam jej
się ubrać, po czym wyszliśmy z budynku. Dziewczynka widząc moich ochroniarzy
pociągnęła za moją spódniczkę zerkając na mnie złowieszczym wzrokiem.
-
Eeeeej ! A kto to są ? Ten gościu to twój chłoooopak ? A ta to co ? Wylała
sobie keczup na włosy ?
Westchnęłam
z zmęczenia i popatrzyłam na członków FT.
-
Wybaczcie jej ona już taka jest ciekawska. Lubi denerwować ludzi. To taki
wkurzający skrzat !
-
Eeeejj ! Nie jestem skrzatem ! Po prostu chce Cię denerwować !
-
Iiii czasami za dużo wie jak na swój wiek. – dodała jeszcze tą informację i
wraz z nimi wróciła do domu.
***
Wieczór.
Sobota. Dzień wolny od szkoły jakie szczęście. Nagisa siedziała przed stołem
zajadając kolację wraz z rodziną. Podniosła wzrok na śmiejących się rodziców.
Pokręciła głową i wzięła ostatni gryz chleba. Po czym wstała ze stołu dziękując
ponuro i skierowała się w stronę pokoju. Otworzył drzwi i ją totalnie
zamurowało.
-
CO TY TUTAJ ROBISZ ?! – krzyknęła na cały dom, ściskając dłonie.
-
Nie widać ? Siedzę – odparł dość oschle.
-
Nagisa ! Z kim ty rozmawiasz ? – spytał się podwyższonym głosem jej tata.
-
Emmm – popatrzyła na blondyna, który siedział na fotelu – Z nikim… -
odpowiedziała zrezygnowana i weszła do pokoju, po czym zamknęła drzwi. Oparła
się nimi plecami i popatrzyła na niego groźnym wzrokiem.
-
To ty mnie zaciągnąłeś do tego chorego świata.
-
Takie miałem zadanie.
-
Ale nie czułeś winy, że porywasz nastolatkę ?
-
Nie. – Odpowiedział od razu bez namysłu. Dziewczyna jedynie popatrzyła na niego
z podirytowaniem.
-
Aha… - westchnęła – Zagaduje, że teraz ty jesteś moim ochroniarzem ? – podeszła
do krzesła, który stało koło biurka i usiadła na nim. Stopami odepchnęła się od
ziemi, aby skręcić i popatrzeć na nieproszonego gościa.
-
Yhm. I dlaczego na mnie patrzysz jak na wroga ? – spytał się podnosząc na
niej niemiły wzrok.
-
Jesteś podejrzany.
-
Podejrzany ?
-
Tak… Taki wysoki, dobrze zbudowany blondyn bawi się w takie coś jak ,,Mag” ?
Nie za stary na to jesteś ? – on jedynie parsknął śmiechem na to pytanie przez
co bardziej podirytowało ją. – Z czego się śmiejesz blondynko ?!
-
Blondynko ? – spojrzał na nią zły
-
Głuchy ?
-
Rodzice nie nauczyli kultury ?
-
Może i tak, ale Ciebie również. Kto normalny wchodzi komuś do mieszkania przez
okno !? – spytała się zła pokazując ręką na otwarte okno.
-
To co miałem wejść drzwiami ? Na pewno rodzice twoi by nie zareagowali na to,
że jakieś facet do Ciebie przyszedł i to starszy o 5-6 lat.
-
E ! – próbowała cos wymyślić, aby się odgryźć, ale wypuściła powietrze wkurzona
i odwróciła głową- Dobra wygrałeś rundę.
Nagle
drzwi się otworzyły, a w nich stanęła jej siostrzyczka Aria. Nagisę momentalnie
sparaliżowało, a jej siostra uśmiechnęła się złowieszczo widząc jakiegoś faceta
w jej pokoju.
-
Hihihihihihi. – zaśmiała się i szybko odwróciła, aby zacząć biec w stronę
rodziców. Szarooka rzuciła się w pościg za nią. Po czym w korytarzu złapała ją
i zasłoniła usta dłonią.
-
Jeżeli coś powiesz rodzicom, to lalkom ukrócę włosy… Od razu głowy im zetnę ! -
Aria jej nie słuchała i ugryzła ją w palec, a ta pisnęła i wsadziła ranę do
ust, aby wyssać krew. Skrzywiła się w lekkim grymasie. – To jest wampir, a nie
człowiek ! – gdy zauważyła, że jej siostra już schodziła po schodach szybko
pobiegła za nią.
-
Mamo ! Mamo ! Tato ! Tato !
-
Co się stało Aria ? – przykucnął Isao, żeby złapać córkę i ją przytulić.
-
Bo Nagisa trzyma jakiegoś faceta w swoim pokoju !!!
-
Aaaaaaria ! – zeszła ze schodów i skręciła w lewo, po czym zauważyła rodziców
wraz z siostrą. – Ouuuuu…
-
Nagisa to prawda ? – spytała się matka wycierając ręce szmatką.
-
Eeeeee… no… niezupełnie.
-
Niezupełnie ? – powiedział ojciec marszcząc czoło w zdziwieniu. – My próbujemy
odciągnąć Cię do chłopaków, abyś miała czas na nauką, a ty zapraszasz ich do
swojego domu bez pozwolenia ?
-
Co ? Odganiacie ode mnie chłopaków ? – popatrzyła na nich zdezorientowana i
wkurzona.
-
Gdzie on jest ? – wstał i skierował się schodami do góry.
-
Tato mówię Ci przecież, że… ! – weszli do pokoju razem, ale tam nikogo nie
było. Nagisa z ulgą westchnęła i skarciła wzrokiem Arię, która właśnie wymykała
się, aby nie dostać ochrzanu. Ojciec maga intensywnie przeszukiwał pokój.
-
Gdzie on jest ?!
-
Mówię przecież, że go nie ma i nie było !
-
Nie okłamuj mnie !!! Ostatnio zaczęłaś się buntować ! Poinformowała mnie o tym
Reiko ! –wskazał na swoją żonę ręką. Nastolatka popatrzyła na nią, a ta
bezczelnie uśmiechała się do niej. Dziewczyna miała już tego dość.
-
Wiesz, co ? Mam dość was każdego tutaj po kolei. Posrani jesteście.
-
Jak ty się wyrażasz ?
-
Zamknij mordę. Teraz ja mówię. Otworzyłbyś w końcu oczy i zobaczyłbyś jaka jest
tak cała REIKO. Ona nigdy nie będzie jak moja matka. Rozumiesz ? Więc na siła
nie próbuj mi jej wciskać ! – wypuściła z siebie parę, po czym zeszłą na dół.
Ubrała szybko buty i wyszła z domu trzaskając drzwiami. Była tak zła, że nawet
nie patrzyła przed siebie. Poczuła jedynie, że ląduje pośladkami na ziemie. –
Patrzy jak chodzisz do kurw… - popatrzyła w górę i zobaczyła Laxus’a – A… To
ty… - podał jej ręką, a ona ją przyjęła. Pomógł jej wstać. Nagle rozległ się
huk uderzających się drzwi o ścianę.
-
To on tak ?! – podszedł do nich i szarpnął córką za nadgarstek, aby odciągnąć
ją od niego. – Jest starszy od Ciebie o jakieś 10 lat i z nim się zadajesz ?
Przecież to jakiś pedofil ! Nie pomyślałaś, że może Cię zgwałcić ?
-
Słucham ?! – spytał się podniesionym oraz groźnym głosem.
-
To co słyszałeś ! Z dala od mojej córki pedofilu jeden. Bo zaraz zadzwonię po
policję !
-
Tato! – krzyknęła zła. Zerwał się mocny wiatr, drzewa szumiały, a latanie
zapalały się i gasiły. Można było się przerazić. Młody Dreyar wiedząc co się
może stać. Złapał szybko Nagisę i wziął ja na barana. Za nim jej rodzice
zdążyli zareagować on już biegł z dala od nich.
-
REIKO ! Bierz telefon i dzwoń na policję !
-
Co ty robisz ? – spytała się go zdziwiona nastolatka zawieszająca na jego
ramionach ręce – Chcesz, aby moi rodzice Cię zabili ? – on jedynie parsknął
śmiechem – Co Cię tak śmieszy ? Może Tobie nic nie zrobię, ale jak ja tam
wrócę, to będę miała niesamowite piekło.
-
Nie poczułaś tego ?
Zdziwiona
wycofała głowę i zmarszczyła czoło.
-
Co niby miałam poczuć ? – nagle wyczytała z jego głowy pewna informację –
Magiczną moc ?
-
Wyczytałaś to, prawda ?
-
Co ? Nie. Znaczy. Sama nie wiem. Tak jakoś samo do głowy trafiło… Dobra, ale
co… - nagle było słychać już dźwięki syren policyjnych. – Cholera ! – zaczęła
się rozglądać na lewo i prawo, aby wskazać mu drogę gdzie ma najlepiej uciekać
– Biegnij w tam tą stronę! – skręcili w kilka stron, po czym znaleźli się w ciemnym
zaułku. Ona zeszła z jego pleców, a ten złapał się za kręgosłup.
-
Schudnij parę kilo.
-
Coooo ?! – wkurzona przyjęła odpowiednią pozycję boksera lekko podskakując na
ziemi. Podniosła ręce do góry, aby utrzymać gardę, po czym jednym mocnym
machnięciem wycelowała w jego nos łamiąc przy tym. Mężczyzna złapał się za
bolące miejsce i wycofał się o kilka kroków.
-
Co ty robisz idiotko ? Argh….
-
Trzeba było mi nie mówić, że jestem gruba ! – Wykrzyczała zła. Nagle usłyszeli
dźwięki wozów policyjnych. Blondyn od razu przygwoździł do ściany nastolatkę,
aby zakryć ją swoim ciałem. Dzięki czarnemu płaszczu wtopili się w tło.
Nagisa poczuła jego oddech. Jego zapach. Czuła jak jej serce przyśpiesza, a na
policzkach wkradają jej się rumieńce. Czuła się jakoś dziwnie. To uczucie było
dla niej obce. Czyżby się w nim zauroczyła albo może… Zakochała ? Nie ona
próbuje odrzucić ten argument. Gdy nieprzyjaciele już odjechali blondyn odsunął
się od niej szukając czegoś w kieszeni. Dziewczyna ciągle wpatrywała się w
jeden punkt jeszcze nie wróciła na ziemie, ale gdy usłyszała jego głos od razu
zerwała się z myśli.
-
Co ? Co ? Co ? Co mówiłeś ?
-
Pytałem się czy jesteś gotowa na przygodę.
-
Cooooo ?! – zrobiła się cała czerwona – Co ty masz na myśli ? Co ty chcesz
zrobić ?! – zaczęła rzucać pytaniami bardzo szybko. Blondyn zaśmiał się z niej,
bo domyślił się o co jej chodzi. Po czym wyciągnął z kieszeni małą pozytywkę i
rzucił w stronę nastolatki. Ona ją złapała i popatrzyła najpierw na ową rzecz,
a później na niego.
-
Po co to ?
-
Zakręć tym.
Zmarszczyła
czoło patrząc na niego, ale później zdecydowała się, że zrobi to co rozkazał.
Złapała za rączkę i zaczęła nią kręcić. Z pozytywki zaczęła grać piękna
melodia, ale zaraz koło niej tworzył się w powietrzu teleporter do tam tego
świata.
-
Ooooo…, ale ty przedtem otworzyłeś przejście ręką.
-
Bo jestem magiem.
-
Podobno ja też.
-
Ale jeszcze nie umiesz wszystkiego – oznajmił szorstko i stanął przed
przejściem. Zerknął na nią kątem oka – Idziesz czy będziesz tutaj stać jak ta
sierota obrzygana ?
-
Idę, idę – odbiła się plecami od kamiennej ściany i stanęło koło niego – Mam
tam po prostu wejść?
-
Tak.
-
A jak mnie wyrzuci na inną planetę ?
-
To nie możliwe właź tam i już – popchnął ją, a ona potykając się do przodu
wpadła do teleporteru i znikła. Po czym poszedł w jej ślady.
Jej jest 0:16 ! I nie udało mi się wrzucić tego posta w dniu moich urodzin D: No, ale xD. Rozdział dedykuję Yue Namida, Rhan Boleyn i Izunie. Spłacam się za to, że również daliście mi dedyk oraz piękne życzenia urodzinowe *O*. Dziękuje jeszcze raz za tam te życzenia :D
Dziękuję Shi za dedykację ^^ <3 Jestem zaskoczona. Nie trzeba było ^^
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału?
Świetnie, naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego.
Szczerze? tytuł troszkę mnie zszokował...
Ale widzę, że nie ma się co martwic.
Nagisa się w nim zakochała!
Nieźle.
Zły tata Nagisy... Odgania od niej chłopaków.
Ja sobie z chłopakami sama radzę :)))
Ktoś tu ma kompleksy. Ta .... Reiko!
Miało by bez brzydkich słów więc przemilczałam to.
Yutaka <3 Jest już mój! Z chęcią sobie go zabiorę! Gihihi. Kocham go!
Dużooooooooooooooo weny <3 <3 <3 <3 <3 <3 i dużoooooooooooo buziaczków :************
"- To on tak ?! – podszedł do nich i szarpnął córką za nadgarstek, aby odciągnąć ją od niego. – Jest starszy od Ciebie o jakieś 10 lat i z nim się zadajesz ? Przecież to jakiś pedofil ! Nie pomyślałaś, że może Cię zgwałcić ?"
OdpowiedzUsuńA nie mogła powiedzieć że to jakiś facet, co pomógł jej wstać bo się sierota wywaliła?
Poza tym rodzice jacyś tacy zapatrzeni w młodszą córkę. Niby do przedszkola chodzi, a wszystko co powie to musi być prawda. O rany rany.
"- Schudnij parę kilo."
Co za subtelna aluzja panie Dreyar
"- Pytałem się czy jesteś gotowa na przygodę."
Z Laxusem zawsze i wszędzie.
Zastanawiam się jaka tą magię poczuła. I tak jakby ciężko będzie jej wrócić do tego świata. Takie:
- Siema
- Dziecko gdzie ty byłaś przez ostatni tydzień?!
- Yyy no ten gościu mnie wcale nie porwał, jestem magiem i byłam w świecie mojej matki, ale wy zacofani ludzie jesteście. Sto lat za murzynami.
http://wymiar-wrozek-fairytail.blogspot.com/
,,"- Pytałem się czy jesteś gotowa na przygodę."
OdpowiedzUsuńZ Laxusem zawsze i wszędzie. "
Och zgadzam się z Tobą 100 % :D Nasza złoto włosa zawsze była i będzie szczera do bólu.,,
,,- Yyy no ten gościu mnie wcale nie porwał, jestem magiem i byłam w świecie mojej matki, ale wy zacofani ludzie jesteście. Sto lat za murzynami. "
Niestety rodzice nie nadążają za tym ,,klimatem" nastolatków xDDDD Dzięki za komentarz i życzę zdrowia i weny ! Ja ne !!!!
Witam!
OdpowiedzUsuńZgłosiłaś swojego bloga do katalogu Psychopathic Silence. Swoje zgłoszenie znajdziesz w poście "#1 Fairy Tail Two Worlds".
Pozdrawiam,
Michi
http://psychopathic-silence.blogspot.com/
Dziękuje za dedykację. Jakoś szybko mi się to czytało.
OdpowiedzUsuń,"- Pytałem się czy jesteś gotowa na przygodę."
Z Laxusem zawsze i wszędzie. "
Ja też się zgadzam w 100000000000%!
Rozdział genialny. Hahahahahaha rozbroił mnie ten Yutaki, jak zemdlał. Przypomina mi Hinatę.
Niech ona odejdzie i nie wraca do swojego świata! Ci rodzice są idiotyczni jak nie gupi. No raczej ojciec. Faworyzuje młodszą, a swojej starszej to nie wierzy i jeszcze do tego odgania chłopaków. Przecież nastolatki w jej wieku już się umawiają! Dobra gadam jak nie wiem kto.
Czekam na kolejny rozdział. Weny życzę i Sayonara!
Mistrzostwo!!! Jak zwykle tu u Ciebie! Trochę spóźnione, ale masz tu oto życzonka na urodzinki: Zdrówka,weny i własnego Laxus'a na smoku! XD
OdpowiedzUsuńO ranyści!!! Robi się coraz ciekawiej!!! i jeszcze Laxus!!! Ach, po prostu się rozpływam ;). Słodkie, ciekawi, interesujące, wciągające i w ogóle amazing to było ;). Kiedy ciąg dalszy???
OdpowiedzUsuńZamierzam jutro wziąć się za rozdział. Może w środę lub wtorek się pojawi ^^ Za wszystkie komentarza ! Ja ne !
UsuńDzięki za wszystkie komentarze* Ach kocham zjadać słowa. Mniam, mniam xDD
UsuńMykam czytać, bo dodałaś :D
UsuńSpóźniona, jak zwykle :) Wybacz, i dziękuję za dedykację, jeszcze mi nikt nie zadedykował rozdziału, och! Laxus-pedofil, o! W moim przypadku nie musiałby się posuwać do przemocy, ja bym się nie opierała szczególnie, pośmiałam się, nie ukrywam, zwłaszcza z tego "Reiko, dzwoń po policję!", no taaak, a Lax na pewno będzie stał i czekał, aż stróże prawa przyjadą, zakują go w kajdanki, odczytają mu jego prawa, i zabiorą na komisariat. Hm... w zasadzie mogłoby tak być, tyle, że po pięciu minutach z budynku nic by pewnie nie zostało. Yh! Dość spekulacji! Nagisa w Fairy Tail, trzeba się dowiedzieć, co dalej! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLepiej później niż wcale ! ^^ Xd Zadedykowałam Ci rozdział, czuj tą sławę *świerszcze*. Nevermind xD. Laxus lubi jak go kajdanki w kostki wpijają xDDD Zgadzam się. Komisariat wybuch by po kilku minutach. Niestety taki urok złotowłosej ;/ xD, Dzięki za komentarz ! Ja ne !
UsuńHahahahhahaha ten rozdział dosłownie połknęłam. Laxus <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 :3
OdpowiedzUsuńPolicja... Buhahahhahahahahahaahahahah. Aby go pokonać trzeba by po wojsko zadzwonić, wiesz, czołgi i te sprawy, i to nie wiem, czy daliby radę mu cokolwiek zrobić.
Połknęłaś? Ale zwróć go o.O Bo chciałabym, aby inni go przeczytali :O XD Też ,,lofciam" Laxus'a <3 <3 <3, ale również Mikoto z K Project <3 <3 <3. Czołgi? Phi... Bomba Atomowa lub Wodorowa nic by mu nie zrobiła, a czołgi, to on rozwala najmniejszym palcem! :D Dzięki za komentarz ^^
UsuńDobra wróciłam do komentowania. Migrena to zło. Miałam tak w ogóle jutro skomentować i ogólnie przeczytać ten rozdział, ale ten tytuł. Nie kurna, po prostu nie mogę.
OdpowiedzUsuńL: Fajnie jestem i zboczeńcem i pedofilem.
Dobrze ci tak. Jak napisałaś, aby blondyn zrobił mi herbatę i ciastka, tak zrobił. Nigdy więcej. Mogłam się tego spodziewać, że będzie to nie do zjedzenia. Kiedyś zrobił mi kanapki, to się ruszało!
L: Wiesz tylko ja to wszystko słyszę.
I dobrze ze słyszysz! Wracając rozdział mega. Podobał mi się!
Dobra lecę dalej!
OMG XD CZASAMI SAMA NIE WIEM O CZYM BYŁ DANY ROZDZIAŁ I LUBIĘ SOBIE GO PRZECZYTAĆ. Razem z Tobą się śmieje z niego xDD
UsuńWiesz co jedynie umie robić Laxus? Wpierdol, prawilny wpierdol xDDD