piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 9 : Syrenie piętno

- Lucy… - zawołałam blondynkę leżąc na kanapie, przykryta już kocem oraz przebraną w nocną koszulę. Podniosłam lekko głowę w górę, aby wzrokiem chwycić brązowooką, która leżała w łóżku.
- Tak ? – zapytała się przewracają ciało na drugi bok, aby spojrzeć na mnie. Podłożyła pod głowę sobie dłonie, które były połączone.
- Czy ten… Czy ten cały Laxus ma dziewczynę ? – spytałam się nie pewnie ściszając głos. Czułam jak rumieńce pojawiają się na policzkach.
- Nieeee… - odpowiedziała błyskawicznie – Mirajane mówiła, że jest kobieciarzem, ale żadna z nim długo nie umiała wytrzymać.
- Nie umiała wytrzymać ? – spytałam się podnosząc górną część ciała do siadu.
- Nie wiem co on robi, ale jak go rzucają, to chyba nie fajnie. – zastanowiła się chwilę, przez co w pokoju zapadła krótka cisza – Jakby tak pomyśleć… To Laxus nie jest złym facetem. Jest dość przystojny – przewróciła się na plecy – Odkąd wrócił do gildii jest nawet spokojny, co mnie czasami przeraża. Gdy sobie wyobrażę jaki był kiedyś, a teraz… To przepaść jest wielka w charakterach.
- Wrócił do gildii ? Czekaj, czekaj. – pokręciłam głową, machając rękoma w geście odmowy – Został kiedyś wydalony ?
- No tak, ty nic nie wiesz. Laxus chciał kiedyś zrzucić swojego dziadka z krzesełka mistrza, aby stworzyć najsilniejszą gildię w Fiore, więc urządził małe zamieszenia co sprowokowało członków Fairy Tail do walki. Na szczęście Natsu i Gajeel go powstrzymali – westchnęła z ulgą – Nie wiem jakby to się potoczyło bez nich – uśmiechnęła się przekręcają głowę w moją stronę. Jedynie spuściłam głowę w dół i mruknęłam blondynce krótkie oraz ciche dobranoc, po czym się położyłam wpatrując tępo w sufit. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziła mnie dopiero Heartifilia szturchając i mówiąc, że mam wstawać, bo się spóźnimy na pociąg. Od razu przypominając sobie co Erza mi mówiła, zerwałam się z łóżka i zaczęłam się szykować szybko. Na szczęście w samą porę doszliśmy na peron. Otarłam pięścią zmęczone oczy, które wpatrywały się w młodego Dragneel. 
- Natsu ! Znowu przywiązałeś się do ławki, aby nie jechać pociągiem ? – zapytała się wkurzona blondynka próbując odwiązać Smoczego Zabójcę.
- Nie wsiądę do tej piekielnej maszyny ! Po moim trupie ! – odpowiedział jej pewny siebie, odwracając głowę w drugą stronę, w geście ,,jestem obrażony na pojazd”.
- Przepraszam za spóźnienie, ale musiałam jeszcze kupić sernik truskawkowy – właśnie usłyszeliśmy za sobą głoś Scarlet, która ciągnęła swój arsenał. Otworzyłam szeroko oczy obserwując jej ładunek ,,bojowy”
- Po co Ci tyle tego ?! – przyłożyłam dłonie do policzków.
- Co w tym złego ? – popatrzyła na mnie jakby nie wiedziała o co mi chodzi.
Nagle poczułam dotyk dłoni na moim ramieniu. Podskoczyłam lekko, aby zaraz odwrócić w tam tą stronę głowę. Ujrzałam czarnowłosego maga lodu,  który kręcił głową.
- Nagisa… Nie wtajemniczaj się dlaczego ona ma taki ,,plecak” – mówiąc ostatnie słowo pokazał dłońmi cudzysłowie. Kiwnęłam głową, że rozumiem i spojrzałam na nią, która wyrywała ławkę wraz z Natsu, który darł się w niebogłosy, że nie chce jechać. Już miałam iść za nimi, aby wsiąść do pociągu, ale nagle poczułam, że coś mi ciężko przyległo do głowy. Zdziwiona podniosłam do góry głowę i ujrzałam niebieski ogon z białą końcówką, który tańczył w powietrzu.
- Happy ? – podniosłam dłoń, aby ściągnąć kota z włosów i wziąć go na ręce – Czy ja jestem tapczanem ?
- Nie, ale masz miękkie włosy, aye !
- Taa… To jest powód, aby używać mnie jako legowiska – przewróciłam oczami i przytuliłam go do klatki piersiowej. Po kilku minutach lokomotywa odjechała z peronu. Usiadłam przy oknie trzymając dalej Exceed’a. Jakoś nie interesował mnie Natsu zdychający na ławce, do której sam się przywiązał albo Happy to zrobił ? Nie ważne. Teraz skupiałam się na krajobrazu, który wpierw był zielony, ale gdy bardziej zbliżaliśmy się do celu zaczął przybierać nadmorski wygląd. Westchnęłam, gdy sobie przypomniałam o moich przyjaciołach z świata współczesnego. Spojrzałam na moją drużynę. Skoro jedziemy na moją pierwszą misję, to chyba najlepiej zapytać się o szczegóły. Wyprostowałam się i pogłaskałam Happy’iego za uchem przez co spowodowało, że kotek zaczął cicho mruczeć.
- Na czym polega to zadanie ? – zapytałam się poważnym głosem. Zauważając mój ton głosu popatrzyli na mnie skupieni.
- Na tej misji trzeba być zdeterminowanym, cierpliwym, a co najważniejsze skupionym – odpowiedziała mi Erza przybierając się w ten swój szefowy głos.
- Skupionym ? – spojrzałam na krajobraz za szybą – W sam raz coś dla mnie.
Podniosłam kącik ust do góry, po czym dalszej konwersacji nie prowadziliśmy. Po kilku godzinach podróży, wyszliśmy z pociągu. Erza ocuciła Natsu i mogliśmy spokojnie iść w stronę celu. Podziwiałam jak natura nadmorska otaczała mnie. Dość różniła się z tą na Ziemi. Tutaj było bardziej w stylu średniowiecznym. Te kamienne chaty, stragany z rybami, porty, statki oraz ubiory. To wszystko miało swój klimat, który zapierał wdech w piersiach. Zatrzymaliśmy się przy porcie, spojrzałam na Scarlet, która zaczęła coś grzebać w swoim bagażu. Obserwowałam to z ironią.
- Czekamy na jakiś statek ? – spytałam się, bo zaczęła rozkładać jakieś krzesła, a reszta jej pomagała.
- Nie – odpowiedział mi krótko Fullbuster.
Rozejrzałam się po morzu czy nie ma jakiegoś pojazdu. Nic nie widziałam. Zmarszczyłam czoło i przeniosłam wzrok na nich. To co zobaczyła po prostu mnie dobiło.
- Co wy robicie ?!  Mieliśmy wykonać misję ! – nakrzyczałam na nich ściskając pięści. Przed sobą miałam grupkę ludzi, która spokojnie siedziała sobie na krzesłach, a w dłoni dzierżyli wędki.
- To jest nasza misja – oznajmił mnie Happy poważny oraz zdeterminowany jak nigdy dotąd – Naszym zadaniem jest wykonać to zadanie jak najlepiej ! Musimy wyłowić z tego morza potwory, które tutaj grasują ! – spojrzał na mnie zmieniając wyraz twarzy na radosnego – a w międzyczasie zjeść rybki – zaczął się przez chwilę ślinić, ale zaraz wrócił do swojego bojowego nastawienia do łowienia.
- Chwila ! Po-po-potwory ? – mój głos drżał z przerażenia. Ich chyba coś boli ! Ja mam łowić jakieś magiczne, morskie stworzenia, która na pewno są większe ode mnie o x32523423 razy !
- Nie marudź ! Tylko siadaj ! – podszedł do mnie różowowłosy łapiąc za łokieć i pociągając w stronę krzesła. Pokierował moim ciałem tak, że nawet nie wiem kiedy, ale już siedziałam na meblu, a w dłoni trzymałam narzędzie, które ma wspomóc mi w wykonywaniu misji. Nie chciało mi się z nimi kłócić, więc w ciszy sobie pracowałam. Przed dobre półgodziny nic się nie działo. Spoglądała to na nich, ale nie widziałam u nikogo znudzenia na twarzy. Ja za to ziewałam chyba co trzy sekundy.
- Ile jest klejnotów za tą misję ? – zapytała się Lucy kręcąc za korbkę
- Pięćset tysięcy klejnotów, więc sto tysięcy na głowę idzie – poinformował ją Gray obserwując czy mag kluczy wyłowił coś cennego.
- Yghm – chrząknęła – Nie zapominajcie o Nagisa’ie – spojrzała Lucy na mnie.
- Co ? Co ? Ja ? – wyrwali mnie z myśli. Nawet nie wiem co mówili.
- Mówimy, że też powinnaś dostać działkę swoich pieniędzy – wyszczerzał się do mnie Dragneel.
- Nieeeee – pokręciłam głową – ja nie potrzebuje.
- Musisz sobie kupić swoje ciuchy w końcu – odezwała się do mnie Heartfilia spoglądając na but, który wyciągnęła z wody. Westchnęła i wyrzuciła go z powrotem do wody.
- Fakt… W tym masz rację, więc przyjmę osiemdziesiąt tysięcy klejnotów, a resztę weźcie sobie.
- Dobry układ. Wtedy będzie mniej więcej tyle samo dla każdego – powiedziała Scarlet z tym swoim błyskiem w oku. Przewróciłam oczami i spojrzałam na swoją wędkę. Zauważyłam, że zaczęła się rwać w stronę morza. Ścisnęłam mocniej ręce i stanęłam. Wycofałam jedną nogę do tyłu i pochyliłam się do tyłu. Kurde silna była ta sztuka.
- Mam coś ! Mam ! – krzyknęłam podekscytowana.
Zerknęli na mnie i zaczęli mi kibicować, abym się nie dała itd. Ha ! Dam z siebie wszystko ! Jeszcze trochę ! Uda mi się ! I nagle tak szarpnęło, że poleciałam do przodu i przez kilka sekund szybowałam po niebie. Łzy cisnęły mi się do oczu, ponieważ mocny wiatr dmuchał mi w gałki oczne.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Ratunku ! – krzyknęłam głośno, a Ci od razu zerwali się z miejsca. Ryba… Nie złe określenie. Potwór wyszedł na powierzchnie przez chwilę. Jedynie co widziałam to łuski na skórze w kolorze złotym. Czerwone wąsy z przodu oraz czarne płetwy. Zanurkowała, a ja wraz z nią. Na szczęście przedtem wzięłam głęboki wdech. Otworzyłam oczy powolutku. Woda była okropnie zimna ! Rozejrzałam się czy nie ma nigdzie tego stworzenia. Na moje szczęście gdzieś musiał już uciec. Nagle się zorientowałam, że zza moich pleców wypływa masa ryb. Zerknęłam na nie. Uciekały jakby ktoś je gonił. Odwróciłam się o sto osiemdziesiąt stopni i znalazłam to co szukałam. To perfidne coś patrzyło na mnie tymi swoimi węglowymi oczami. Krzyknęłam pod wodą przez co moja jama ustna napełniła się cieczą. Przyłożyłam szybko dłoń do ust. Jaka ja głupia. Zaczęłam szybko płynąć w stronę powierzchni. Gdy wyszłam na zewnątrz od razu zarzuciłam szybkie tempo, aby wyjść z wody. Gray wskoczył do wody zamrażając górną powierzchnie. Przez co robił lodowy most i tak powoli zbliżał się do mnie. Morskie stworzenie wyszło za swoim celem. Ryknęło głośno, co mnie wystraszyło i skusiło do szybszego machania rękoma. Jestem tak nie daleko od Gray’a. Jeszcze jakieś sto metrów ! Chwila… On otwiera usta ? Krzyczy ? Nic nie słysze… Natężyłam słuch, aby usłyszeć co mówi.
- F… !
- Co ?! – krzyknęłam.
- Fa…!
- CO ?!
- FALA !!!
- Jaka fala ? – zdumiona odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam jak kołdra morska leci w moją stronę. Niestety nie miałam czasu na ucieczką. Od razu mnie zakryła. Jedynie co pamiętam z tam tej chwili, to, to, że kręciło mną jak w karuzeli oraz słyszą jakby ktoś wołał moje imię.
***
Siedział w szkole przy ławce. Nerwowo stukał ołówkiem o ladę oczekując na najszczęśliwszy dźwięk, który mógł się tutaj roznieść. Jeszcze chwila… Obserwował jak wskazówka od zegara porusza się bezczelnie powoli. Ignorował co nauczyciel miał do powiedzenia całej klasie. Teraz to jego nie interesowało. Jeszcze odrobina… jeszcze trochę… Jest ! W całym budynku można było usłyszeć głos śpiewającego dzwonka. Złapał za plecak w biało-czarną kartkę i wyszedł z klasy. Zszedł szybko na dół i wyszedł z pomieszczenia. Wziął głęboki wdech wciągając świeże powietrze. Zaczął iść przed siebie nie zawracając sobie głowy drogą. Sięgnął po komórkę i wykręcił odpowiedni numer. Przyłożył narzędzie do ucha i wsłuchiwał się w dźwięk pikania. Gdy odczekał kilkanaście sekund, zawiedziony spojrzał na wyświetlacz. ,,Nagiska Kangeuś nie można połączyć się z tym numerem”.
- Gdzie ty jesteś ? – spytał samego siebie. Nagle poczuł jak ktoś rzuca mu się na plecy. Zrobił jeden krok do przodu z zdumionymi oczami. Gdy złapał równowagę kątem oka popatrzył do tyłu. – Risa… Ile razy mam Ci mówić…, że nie jestem z kamienia, żeby Ciebie dźwigać ! – krzyknął do czerwonej włosy, która zaraz go zdzieliła w łeb.
- Nie jestem ciężka !
- Nie powiedziałem tego !
- Tak, tak ! Rozumiem – odwróciła się do niego tyłem zaczynając pociągać nosem – Po prostu powiedz mi to prosto w twarz – jej głos się łamał.
- Eeee ! – podniósł ręce do góry, aby ją pocieszyć jakoś, ale się zawiesił – Risa-chan… - zaczął – proszę nie płacz. – podrapał się za tył głowy – pójdziemy na zakupy.
- Okey ! – odwróciła się do niego przodem – Chodźmy ! – złapała go za dłoń i pociągnęła w stronę bramy wyjściowej.
- Ej ! To wszystko zagrałaś ! – oskarżył ją patrząc na nią groźnie.
- Oj tam, oj tam. Ważne, że się nabrałeś ! – uśmiechnęła się knując jaką sukieneczkę kupić. On jedynie westchnął i poszedł z nią do galerii. Po trzy godzinnej męczarni stał już przed swoim domem wykończony. Rozmasowywał sobie dłonią prawe ramię.
- Nigdy więcej nie noszę jej zakupów. Oh, nigdy. – złapał za swoje klucze, które były w kieszeni, po czym otworzył drzwi. Pierwsze co zobaczył, to ojca, który chodzi w różowym fartuszku i ma na twarzy maskę Sashy Grey (Aktorka porno). Zamknął drzwi i skomentował to wzrokiem obojętnie. – Wróciłem – poinformował ściągając buty i rzucając w kąt plecak.
- Yuuuuuutakuś ! Witaj w domu ! Jak tam w szkole ? – stanął koło niego i zaczął męczyć pytaniami.
Chłopakowi pojawiła się żyłka na czole, która niebezpiecznie pulsowała, a jego jedna brew drgała nie świadcząc o czymś miłym.
- Ojciec ! Daj mi spokój ! – zabrał jego maskę – I powiedz mi co to jest ?!
- Jak to co ? Zamaskowanie ! – oburzył się na syna – Nie słyszałeś, że w naszym teatrze jest casting ? Chce wziąć udział ! – zaczął sobie marzyć zapominając o bożym świecie… Zachowywał się jak dziesięciolatek, a nie czterdziestolatek.
- Do roli w porno ? – spojrzał na tatka jak na idiotę – Dobra ja się nie wtrącam – założył mu maskę strzelając gumką mu w tył głowy, po czym wdrapał się na górne schody i wszedł do swojego pokoju. Pomieszczenie miało czarne ściany pokryte mnóstwem plakatów z zespołów metalowych jak i rock’owych. Podłoga była ubrana w różno rodne śmieci m.in. książki, bokserki, kartki zgniecione, płyty. Pościel od łóżka była pognieciona jakby ktoś uprawiał tam dziki seks, ale niestety tak nie było. Podrapał się za tył głowy i usiadł przed biurkiem. Włączył laptopa i ubrał na głowę słuchawki. Położył ręką na ladę i machnął nią w lewo zrzucając wszystkie papierki na ziemie. Gdy miał gotowe urządzenie wszedł na Facebook’a i poprzeglądał jakieś bzdety. Ziewnął oddalając głową od ekranu – Nuda jak zawsze. Nic takiego się nie dzieje – jego wzrok zatrzymał się na imieniu : Nagisa. Przybliżył się do laptopa i nacisnął w czat kiedy ostatnio z nią pisał.
CZAT :
Nagisa Kangae – Boże, boże, boże… Znowu matka rzuca się >.> Help me.
Ja – to moze chodz ze mna i Yui na pizze ?
Nagisa Kangae – Niestety, ale takie świetne spotkania są u mnie wykreślone. Mam ślęczyć nad książkami.
Ja – cienko ;/
Nagisa – No trochę…, ale co ja Ci dupę truję. Widziałeś ten filmik z gołą Miley Cyrus na kuli ? XD
Ja – no jasne xd niezle ją popierdolilo.
Nagisa – Ciekawa jestem ile za to dostała ;o
Ja – heh… nagisa… moge cie o cos zapytac ?
Nagisa – No jasne ^^, wal śmiało.
Ja – czy… nie chcialabys ze mna pojsc na…
Naiga – Ej wybacz, ale muszę już zmykać. Bo pewni kowboje z nie tego świata zaczynają mi strzelać z okna do gołębi…
Ja – … okey… nq
Oparł plecy o krzesło i westchnął głośno. Przejechał dłonią po twarzy, aby zaraz zatrzymać się na oczach i je delikatnie rozmasować.
- Miałem się wtedy jej spytać, czy nie pójdzie ze mną na randkę…, a ona dalej nie odpowiedziała… - popatrzył na datę kiedy ostatnio prowadzili konwersację – Porwano Cię tydzień temu… - oparł łokcie o stół, a twarz schował w dłoniach – Wróć… - pierwsza łza opadła na biurko – Tęsknie…
***
Otworzyłam oczy i pierwsze co zrobiłam to zasłoniłam mój wzrok przed ostrym słońcem. Podniosłam się do siadu. Gdzie ja jestem ? Zaczęłam się rozglądać i zauważyłam, że zostałam wyrzucona na jakiś brzeg morza. Przymrużyłam oczy, gdy, zobaczyłam nie daleko miasto. Westchnęłam z ulgą. Na szczęście fala nie wyrzuciła mnie daleko !
- W końcu piękne dziecko się obudziło – usłyszałam przyjemny dla ucha głos. Popatrzyłam w stronę źródła głosu. Zobaczyłam nagą kobietę. Jej dolna część była zasłonięta przez głaz, na którym miała położone ręce, a na niej głowę. Jej długie śliczne brązowe włosy zasłaniały wypukłości na klatce piersiowej. Głowę miała mokrą tak samo jak skóra, która błyszczała przez krople wody.
- Kim jesteś ? – wstałam otrzepując tyłek.
- Nie ważne kim jestem. Ważniejsze, że jesteś ładna.
Zarumieniłam się. Dawno nie słyszałam takiego komplementu. No może faktycznie. Na moją urodę nie mogłam narzekać. Zauważyłam, że uśmiechnęła się do mnie pokazując swoje kły. Takie same mają Smoczy Zabójcy !
- Twoje srebrne oczy ślicznie świecą w blasku słońca, a jakie masz ładne, jasno brązowe włosy ! – zachwyciła się – Albo ten zgrabny nosek, a nie wspomnę o twojej nastoletniej urodzie. Dziecko moje drogie podejdź do mnie – wyciągnęła w moją stronę otwartą dłoń.
- Po co ? – zapytałam się patrząc na nią uważnie. Nie na co dzień spotyka się nagą kobietę, która prawi ci komplementy, więc wolałam być ostrożna!
- Chce tylko się Tobie bliżej przyjrzeć. – poruszyła palcami u wyciągniętej dłoni. (Tam to zdanie brzmiało jak z Czerwonego Kapturka xD). Podeszłam do niej i zauważyłam, że zamiast nóg miała ogon pokryty niebieskimi łuskami. Otworzyłam szeroko oczy i wpatrywałam się w jej paranormalną część ciała. Nawet nie wiem kiedy, ale położyła swoją delikatną dłoń na moim policzku. Przeniosłam wzrok na jej twarz.
- Jakaś ty piękna -  uśmiechnęła się jadowicie do mnie oblizując językiem swoje białe kły. Poczułam jak jej dotyk na mojej twarzy zaczyna parzyć. Strzepnęłam jej rękę i cofnęłam się momentalnie . Mój policzek był cały czerwony, a nawet unosił się lekki szary dym. Ona wyparzyła m skórę ! – Nie znoszę kobiet, która są ładniejsze ode mnie ! – krzyknęła zła, a jej pogodny wyraz twarzy stał się przerażający. – Syreny mają uwodzić mężczyzn, a nie dziewczyny z nogami ! Odbieracie nam pożywienie, które łatwo nabiera się na naszą urodę i głos !
Zerwał się dość mocny morski wiatr przez co zaczęły postawać fale. Wystraszona wpierw popatrzyłam na morze, a później na magiczne stworzenie.
- Zaraz Cię zgniotę ogromną falą ! Jak wcześniej nie wyszło, to teraz się uda ! A później twoje kości wrzucę do oceanu i żaden facet Ciebie nie będzie mógł znaleźć ! Nigdy nie poczujesz na swojej skórze męskiego dotyku ! – krzyczała jak opętana.
Ścisnęłam pięści i podbiegłam do najbliższego głazu i kucnęłam przy nim, aby schować się przed zbliżając się falę.
- Nagisa ! Ej Nagisa ! Słyszysz mnie ! Naaaagisa ! Jesteś tutaj ?! – usłyszałam znajomy głos. Momentalnie wiatry się uspokoiły, ponieważ syrena zauważyła czwórkę ludzi, która zaczyna się zbliżać. Prychnęła zła i wskoczyła do wody uciekając. – Ooouuuu NAGISA ! Auć ! Dlaczego mnie uderzyłaś Lucy!? – spytał się Natsu masując sobie dłonią głowę.
- Bo mi się nudzi! – wywalił mu język.
– Gdzie ta fala ją wywaliła? – zaczął się rozglądać Fullbuster kładąc bok dłoni na brwiach, aby promienie słońce nie wpadały mu do oczu.
- Tutaj jestem! – wyszłam zza kamienia i podbiegłam do nich.
- Gdzie ty… Co ty masz na policzku?! – zapytała się spanikowana Lucy. Podeszła do mnie i zaczęła przeglądać moją twarz.
- Nic takiego… Po prostu upadłam… hehehe… - skłamałam.
- Nie wiedziałem, że jak się upada, to się ma wypaloną skórę – złapał ją na kłamstwie mag lodu podnosząc jedną brew do góry. Wyczarował lód w kształcie muszelki i przyłożył ją do mojej rany.
- Dzięki – mruknęłam przykładając swoją dłoń do policzka, kiedy to on puścił.
- Nie ważne. Wracajmy do portu. Jeszcze nie skończyliśmy misji – poinformowała nas poważnie Erza.  Kiwnęliśmy głową i skierowaliśmy się w dane miejsce.

 Zadanie nie było już takie nudne jak wcześniej. Nauczyłam się łowić oraz nie wpadać w trakcie pracy do wody. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Bardzo pozytywnie wspominam tą misję. Rana na policzku mocno piekła, ale czasami o niej zapominałam. Gdy wróciliśmy do Mangolii, wpierw co zrobiliśmy to skierowaliśmy się do Fairy Tail. Usiadłam przy barze naprzeciwko Miry. Ranę już miałam zaopatrzoną.
- Jak tam pierwsza misja Nagisa ? – zapytała uśmiechając się od ucha do ucha.
- Bardzo dobrze – odpowiedziałam, ale męskim głosem ?
- Hahaha – zaśmiała się Mirajane – Dobrze Ci idzie granie Laxus’a.
- Ale to nie było specjalnie ! – wypowiedziałam teraz słowa z tonem jak u wiewiórki ! Co jest ! – Test -, a teraz wydobyłam dźwięk starej babci.
Poczułam na sobie martwiący wzrok Strauss. Nie tylko właściwie jej. Zwróciłam całą uwagę na siebie. Nim się zdążyłam odwrócić na krześle, aby zacząć panikować już miałam przed sobą Freed’a Justine oraz Levy McGarden z książkami w dłoni.
- Wygląda mi to na Goblinową Czkawkę – oznajmiła niebiesko włosa kładąc palce na moje powieki i rozszerzając je, aby zobaczyć moje źrenice.
- Nie, nie. To jest na pewno jakaś choroba z tam tego świata ! – nie zgodził się z nią zielonowłosy kartkując strony.
- Tak nie wygląda u nas chrypka ! – odpowiedziałam im tonem chochlika.
- Hmmmm – zastanowił się mag run – Co ostatnio jadłaś ? – podniósł na mnie wzrok.
- Ryby, które łowiliśmy ! – wkurzyłam się już. Poszłam tylko na misję i wróciłam z jakimś kiczowatym zmiennym głosem jakby raz się nałykała helu, a raz jakbym śpiewała męską operę.
Ten jedynie jednym zwinnym ruchem ściągnął mi biały plaster z policzka. Pisnęłam z bólu ! Ej no ! Mógł mnie chociaż ostrzec !
- Tak jak myślałem – pokiwał głową spoglądając na moją ranę.
- Syrenie piętno ? – zapytała się Levy spoglądając za okularów na twarz.
- Dokładnie. Syrenie piętno. Nie jest dobrze. Trzeba jej podać lek w ciągu kilku dni, bo inaczej  zmieni jej wygląd oraz głos już na zawsze.
- Co ?! – zerwałam się z krzesła i podbiegłam do lustra. Zaczęłam się precyzyjnie przeglądać – jeszcze nic u mnie się nie zmieniło !
- Jeszcze. Jak na razie pierwszym krokiem jest głos.
- Freed jesteś pewny na sto procent, że to Syrenie piętno ? – zapytała się Mirajane podchodząc do mnie i kładąc swoje dłonie na moje ramiona tłumacząc, żebym jeszcze nie panikowała.
- Może nie na sto procent, ale na siedemdziesiąt. Również to może być Goblinowa Czkawka albo zmiana strun głosowych po przez nałykania się złego powietrza w klimacie, albo…
- Cóż za chore choroby macie w tym świecie ! – przerwałam mu.
- No nic ! – odparł na luzie Makarov, który siedział na ladzie popijając sobie piwkiem. – Laxus ! Pójdziesz z nią do lekarza !
- Chwila !!! Do lekarza ? – zapytałam się robią parę kroków w jego stronę.
- Tak.
- Tam gdzie Cię badają ?
- Tak.
- I trzeba się rozebrać do bielizny ? – spytałam z nadzieją, że odpowie nie. On jedynie zboczenie zachichotał i odparł.
- Tak.
- Nieeeeeeeeeee ! To on nie idzie ! Niech sobie nastoletnie ciało ogląda u innych dziewcząt ! Ja idę z Mirajane – podeszłam do białowłosej przytulając się do jej ręki.
- Ej, ej ! Nie rób ze mnie jakiegoś pedofila ! Ja też nie skaczę z radości, że muszę iść z takim bachorem jak ty.
- Laxus ! Kultury ! – skarciła go Strauss – Mistrzu – przeniosła wzrok na dziadka – Ja pójdę z Nagisą.
- Oj Miruś nie musisz się tak przepracowywać ja mogę iść z nią – znowu ten śmiech z rumieńcami na policzkach.
- Mistrzu ! – zawołała jego imię groźnie.

- Hai ! Już się uspokajam ! 

Shi - Iż się święta Wielkanocne zbliżają, a ja już nie wstawię w tym miesiącu rozdziału. Chce wszystkim życzyć, aby spędzili to święto w miłej rodzinnej atmosferze, abyście podzielili się z bliskimi z pisankami, żebyście zjedli więcej dań wielkanocnych niż rok temu nie zawracając sobie głowy kaloriami dań oraz, abyście odgryźli barankowi głowę :} 
Nagisa - Ach ! Shi to było wzruszające ! *wyciera placem łzy*
Shi - Naprawdę ? 
Nagisa - Nie.
Shi - Akysz ! *Wykopuje ją w siną dal*. Mam nadzieję, że rozdział się podobał !^^ 
Nagisa - *Trzyma się za parapet. Jej ciało wisi na zewnątrz * Pomocy ! Zaraz spadnę ! 
Shi - Myślę, że następny chapter pojawi się gdzieś na początku maja. - *Podeszła do okna i zaczęła jej wyrywać palce od parapetu*. Pojawi się tam nie wiem czy nudna akcja czy fajna. O gustach się nie rozmawia, ale Alexis, wie co tam będzie xD. Mogę wam powiedzieć tyle, że pojawi się tam Eizo. I teraz tak sobie wyobraziłam to rozdział może być krótki ;/, ale mam prawo ! Ostatnio walnęłam wam rozdział na 10-12 stron ! No ! Też odpocząć muszę ! 
Kin - A kiedy mną się zajmiesz ?! 
Shi - Eeee... Do tego bloga straciłam jak na razie ducha. Jest tam jebut dużo błędów i przydało by się to poprawić.
Kin - To popraw ?
Shi - Nie chce mi się około 20 rozdziałów poprawiać xD Ziomek, to chu... dużo.
Kin - ;-; Ona mnie nie kocha i zostawia D: 
Shi - Ja wiem co pisać dalej, ale przez to jak chce napisać do tego bloga rozdział, to zawsze wale tyle błędów, że Bóg się boi xd. 
Kin - To masz do tego Rhan, która chętnie Cię poprawi C: 
Shi - No niby tak, ale jak czytam to błędy to mnie to dobija :}, jaka ja to głupia, że jebnęłam taki błąd xD 
Kin - Dobra, dobra ! 
Shi - Dobra starczy, bo SPAM robię ! XD Życzę wszystkim jeszcze raz WESOŁEGO JAJKA ORAZ MOKREGO ŚMINGUSA DYNGUSA  !

23 komentarze:

  1. Świetny rozdział ! *O*. Wyobraziłam sobie to pięknie ! Dobry pomysł z tą syrenką :> Widzę, że wzięłaś ją bardziej pod mitologiczną stronę. :D Nagisa'ie zmieni się twarz ? o.O Chyba nie chce z niej zrobić jakiegoś szkaradła ?! No nie ! Nie pozwalam ! Spróbuj tylko ! Po za tym cieszę się, bo w następnym rozdziale będzie Eizo ! Ach ! Zakochałam się w nim ! :D Po za tym można go wziąć jeszcze pod wygląd Alucard'a z Hellsing'a ! Tak jak ktoś kiedyś wspominał, twoje GIF'y bardziej poprawiają humor ! :D Fajnie zrobiłaś, że nie dałaś biustonosza syrenie.Widać, że nie bierzesz tego opowiadania pod dziecięce pióro. Jeszcze raz rozdział bardzo, bardzo fajny !
    PS : Biedny Yutaka T.T Keiko chce go pocieszyć ! Jak Nagisa mogła takie coś zrobić D: ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię Eizo i jego akcje. Mimo, że zabija ludzi i tak go kocham <3 :D Ty... Faktycznie przypomina trochę Alucarda z Hellsinga ! XD No proszę ! Dziękuje za komentarz ! Ja ne !

      Usuń
  2. Za życzenia dziękuję. Tobie również życzę wszystkiego najlepszego, wesołych świąt. Smacznego jajka i cukrowego baranka. Mokrego dyngusa i... Straciłam rym. I wszystkiego czego sobie życzysz. Weny, czasu i Worda :) Żebyś mi w końcu Nagisę z Laxusem zeswatała. Chociaż teraz widzę ją z Grayem xD A no i żebyś mi Yukatę w końcu dała xD


    No to idźmy do skomentowania rozdziału.
    Cool. Nagisa u lekarza. Z Laxusem! Bezcenne. Miruś idź z nią, bo nie wiadomo, co się będzie tam dziać. Nagisia łowi potwory xD Nieźle jak na pierwszą misję. Naprawdę nieźle. Syrena... Coś nowego. Ale i tak mam ochotę ją zabić. Może potem zjemy ją z Happym?
    Chiyo: Sadystka!
    Mówi to osoba, która za każdym razem, gdy jej nerwy puszczą wymachuje metalowym kijem.
    Chiyo: On jest tylko okuty metalem! To różnica.
    Nie wydaje mi się. Po za tym... Jak można być na zakupach trzy godziny? Ja ledwo pół godziny wytrzymuję. Zwłaszcza jak jadą ze mną koleżanki... Jestem załamana.
    Chiyo: Co ja poradzę, że ty nawet ciuchy na necie kupujesz?
    No co? Nie podoba ci się moja nowa sukienka?
    Chiyo: Podoba. Ale zbaczasz z tematu
    To ty zaczęłaś. Mam nadzieję, że dobrze odpoczniesz i już niedługo napiszesz dla nas rozdział. Buziaczki :*****************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek. Dziękuje za życzenia ! :* Nagisa x Laxus pojawi się za dwa lub trzy rozdziały ! I to będzie taka sytuacja, że huhuuhuhuhu XD. Nagisa ma ten dar, aby dobrze wykonać pierwszą misję :D Po za tym swoim zapachem przyciąga potwory ! Happy na pewno się grzeje, aby zjeść tą syrenkę ! Jeszcze raz dziękuje za życzenia i za komentarz. Ja ne!

      Usuń
  3. "- Czy ten… Czy ten cały Laxus ma dziewczynę ?" tak, ma, Rhan mam na imię, miło mi.

    "- Nie wiedziałem, że jak się upada, to się ma wypaloną skórę – złapał ją na kłamstwie mag lodu" no masz Gray! Jaki spostrzegawczy! Ale nie, mój drogi, nie, bo w Fairy Tail wszystko jest możliwe.

    Rozdział fantastycznie długi! Miło się czytało, pomysł z syreną niezwykły, jestem ciekawa, jak to rozwiniesz. Uuu! Laxus do lekarza z Nagisą, tak, tak, słusznie :D
    Ooo! Jaka kochana, jasne, jak zechcesz wypomnę błędy, ale na razie skupiam się na przyjemniejszych aspektach :D Dziękuję za życzenia, wzajemnie wszystkiego dobrego! Odgryzę głowę baranka! Odgryzę!
    A tymczasem życzę weny na oba blogi, pisz, pisz, uwielbiam czytać twoje opowiadania bo cieszę się do komputera jak głupia! :D Ech, powinnam jeszcze nadrobić u Namidy... ale nie zawracam głowy. No, rozdział fantastyczny, jeszcze raz :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek dziękuje za życzenia. Rhan ma konkurencję :> albo raczej Nagisa ma konkurencję ! XD Cieszę się, że podobał się rozdział. Uśmiecham się jak głupi do sera. Ten pomysł z syreną wymyślałam po północy, więc xD. I chyba raczej dobrze to rozwinę, ponieważ u mnie to na razie wygląda ,,CooL" jak to Jackson mówi x). Laxus chciał by podziwiać Nagisę ! Polecam czytać rozdziały u Yue ! Trochę tego jest, ale bardzo miło się czyta. Ostatnio nie wbija. Mam nadzieję, że jej nic nie jest xd, bo nawet na GG nie wbija D: ! Jeszcze raz dziękuje za życzenia i za komentarz. Ja ne!

      Usuń
    2. Rhan, masz rację - broń tego, co Twoje :D. Kochana, wystaw ząbki i pazurki. Walczy się tym, co Bozia dała :D. A i pamiętaj o maczudze :D. Katanę też możesz wziąć :D.

      Usuń
    3. A jeszcze jedno. Nagisa konkurencją dla Rhan??? Wybaczcie Shi, Nagisa, ale Rhan takie jak nasza bohaterka zjada, jako przekąskę :D. Mam rację, Rhan??? A może się mylę???

      Usuń
    4. Dokładnie! :D Muahahahahahahahaha! Roszpuncia ma rację!

      Usuń
    5. Rhan i jej refleks szachisty XDDDD

      Usuń
    6. Ej, daj mi spokój, byłam zajęta pisaniem rozdziału :D

      Usuń
  4. Wielkie GOMENE, Shi!!! Cały dzień spędziłam dzisiaj na przygotowaniach do świat i jestem wyjechana... Upiekłam 2 ciasta i zrobiłam milion innych rzeczy, mało ciekawych, dlatego nie wymieniam :D.
    Właśnie czytać skończyłam i do pisania komentarza przystąpiłam :D (Rymy się mnie trzymają o 1:28 :). Świat stanął na głowie :).

    Och, och!!! Nagisa zauroczona Laxusem!!! Hura!!! Piejmy z radości :D. Jednak coś w nim ja poruszyło :D. Dotknęło czułej struny w jej serduszku, hihi :D. Ona go lllllllllllllllllllllubi!!! A tutaj filmik z cyklu: Oni się lllllllllllllubią!!!: https://www.youtube.com/watch?v=rg-8KMcuS7U

    Jeśli chodzi o akcje Natsu Vs ławka, to była bezbłędna :D. Zawsze biedak się zarzeka, że nie wsiądzie, a tutaj jednak wsiada :D. To mi przypomina Laxusa u Rhan ;D. "Nie będę słuchał dziewczyny!!!! Nie będę słuchał dziewczyny!!!! Na glebę!!! Tak jest, generale Naino" :D. Tak to widzę :D. "Nie wsiądę - Natsu. Wsiądziesz- Erza. Masz rację - Natsu" :D. I pojechali w siną dal maszyną tortur. Nie wiem, czemu Natsu tak narzeka??? Ciekawe, co by zrobił, gdyby przyszło mu jechać naszymi liniami PKP :D. Wtedy dopiero byłaby komedia :D.

    O ranyści!!! Jak Ty to fajnie opisałaś :D. Biedna Nagisa - kręciło nią i w ogóle :D. Z reguły tak jest, że ci najmniej zainteresowani łowieniem ryb i wykonaniem misji, jako pierwsi dostępują tego zacnego zaszczytu :D. Nagisie się poszczęściło, bo złapała grubą rybę. Ale zakończyło się katastrofą, bo ryba okazała się wielka i pociągnęła bidulę za sobą :D. A później akcja z Gray'em, falą i samą Nagisą :D. Brechałam się dobre 5 minut :). Jak sobie wyobraziłam wodny kołowrotek z Nagisą w środku *obrazek w moim umyśle*. Bezbłędne :D.

    I jeszcze biedny Yutakuś... Taki ojciec to albo skarb, albo obciach :D. Dobrze, że mój tatusiek ma wszystkie fajne cechy :D. I pożartuje, i skarci kiedy trzeba :D. Mój rodziciel to mój największy skarb!!! Tak jak rodzicielka ;D. Dobrze, że kiedy trzeba, są pokręceni jak ojciec w/w pana :D. A kiedy wymaga tego sytuacja, potrafią pomóc :D. Wiem, nie mogłam się powstrzymać i napisałam nieco o sobie ;P. Ale dość o mnie!!! Yutakuś się zakochał!!! I ma konkurencję w postaci Laxusa.... Hmmm... Kto odniesie poważniejsze rany w starciu??? Chyba nietrudno się domyślić :). Sorry Laxus, że tak w ciebie nie wierzę, no ale c'est la vie mon amie :D.

    Jesteś ładna, Nagisa.
    Nagisa: *Splotła palce dłoni, wykręciła je przed sobą i stopą kręci kółka, żłobiąc dziurę w ziemi"*. Daj spokój. Nie zawstydzaj mnie. *Mówi, cała czerwona na twarzy*.
    Zawstydziłam cię bardziej niż Syrena???
    Nagisa: Nie mam skali, by to sprawdzić.
    To uznajmy, że w równym stopniu :).
    Nagisa: Ok :D.

    Pani Syrena - to zła kobieta była!!! Happy, może masz ochotę na smażone syrenie mięso???
    Happy; Aye, Sir!!!!
    I w ten oto prosty sposób, mamy spokój z panią zazdrosną :D. Będzie grill jak ta lala :D.

    I jeszcze Nagisa ze zmiennym głosem!!! Hahahaha!!! No way :D. Chciałabym to zobaczyć i usłyszeć :D. A zboczony Mistrz to norma w tej gildii :D. I jeszcze Laxus, jako przyzwoitka Nagisy u lekarza :D. No way!!!

    Podsumowując: Rozdział czyta się bardzo przyjemnie, tylko w niektórych miejscach przydałoby się go zedytować, bo wychodzą nieco niezrozumiałe zdania. Ale to zostawiam Rhan :D. A zdanie: "*Podeszła do okna i zaczęła jej wyrywać palce od parapetu*." po prostu mnie rozwaliło :D. Pojechałaś po całości :). Co ta Nagisa z Tobą ma??? Krzyż Pański, ot co :D.

    Kochana, taka mała uwaga. Napisałaś: "Podrapał się za tył głowy". Powinno był "w tył głowy " :D. Wiem, czepiam się :D.

    Ps. To z Laxusem, to żarcik :D. Niestety, twoje dni są policzone Yutakusiu złoty :D.
    Ps.2. Dziękujemy za życzenia ;D. Jeśli do niedzieli wymyślę jakąś rymowankę, na pewno udostępnię ją na Google+ :D. Dla wszystkich ode mnie :D. Duża buźka Shi :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do animacji - świetna!!! Wszystko, co dodajesz na końcu jest odjazdowe :D. Uwielbiam to!!! Od razu śmieję się w głos, gdy je widzę. A wierz mi lub nie, mój śmiech jest bardzo donośny i radosny :D. Kiedyś nagrywałam moją siostrę, tańczącą w butach brata, takich na motocykl. Uwierz, słychać tylko mój śmiech :D. Za każdym razem jak to oglądamy, to lejemy po całości :D. Ale Sis nie chciała kompromitować się, dlatego zachowała dla siebie filmik...

      Usuń
    2. Booooooooosz ! Dziecko drogie ! Coś ćpała ? Nie za długi komentarz ? ! XD. A to już dawno wiadomka, że Nagisa jest zauroczona w Laxus'ie. To jest taki łańcuch Yutaka --> Nagisa --> Laxus --> <-- Jego moc xd. Zamierzam nawet narysować coś takiego, że Yutakuś idzie za Nagisę, a w dłoni dzierży kwiaty, a ta dziewczynka ma w oczach serca i spogląda na Laxus'a, a ta złotowłosa przegląda swoje mięśnie xD. Zajebisty filmik ! XD Tak btw. Natsu by już zdechł przy polskich drogach, a ty wjeżdżasz z PKP xd, weź go nie zabijaj xD. I kolejnej osobie się podoba jak opisywałam sytuację z syreną o.O Jakoś mnie to dziwi, bo nie zwracałam na to jak najwięcej uwagi xD. Łatwo delikatnie mi szło pisanie to. Też mam ojca pozytywnego idiotę :>. Mogę powiedzieć tyle, że Yutaka w drugim tom'ie opowiadan będzie miał dużą rolę ^^. Nagisa typowa nastolatka co się rumieni jak powie się byle jaki komplement. Wiem, że na pewno jakieś tam błędy są. Alexis mój adwokat i słownik jeszcze nie przyszedł. Poprawiłam błędy tyle ile ich znalazłam. Ja to zawsze tłumaczę się tak. Ja piszę w swoim języku, jak są błędy to znaczy, że nie rozumiesz mego ojczystego języka xD. Nie, nie czepiasz się jeżeli chodzi o tam to. Spróbuje to zapamiętać. Tak samo jak rada od Rhan, że nie mam pisać z Capsem xD. Dziękuje za ten BIG komentarz ! ^^ Życzę miłych świąt jeszcze raz ! Ja ne !

      Usuń
    3. Kochana, ja tak mam naturalnie. Nie muszę nic brać :D. Poczytaj u Rhan, a zrozumiesz czemu :). Na filmik będę w takim razie wyglądać nieustraszenie :D. No fakt. Natsu wyzionąłby ducha, ale jakby nie miał wyjścia, ścisnąłby poślady i wytrzymał. Jak my, Polacy :D. Ok. Dobrze, że mnie uświadomiłaś, że masz swój ojczysty język - na przyszłość ugryzę się dotkliwie w język, nim coś skrobnę tutaj :D. Nie ma za co Shi :). Najlepszego na te święta!!! Niech każdy je zapamięta :D.

      Ps. Zgodnie z obietnicą, a właściwie przypuszczeniami, wierszyk się pojawił :D. Ale to już wiesz :D

      Usuń
  5. I co ja mam tu napisać? Hmm.... Powiem ci, że rozdział czytałam ze znajomą i nam się podobało, obie szczerzyłyśmy się jak głupie do sera, ale zauważyłyśmy też błędy, jednak ktoś mnie uprzedził, to nie będę się powtarzać ;) Biedna Nagisa, przez głupią syrenę jest chora! Oby nic poważnego i na długo.. O tak, z pewnością mistrz pójdzie z nią do lekarza ;3 a może nie? zboczeniec. Pozostaje mi nic innego jak czekać na nową notkę. I życzę smacznego jajka i wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobał Ci się rozdział jak i twojej koleżance ^^. Domyślam się, że są błędy, bo to u mnie norma xD. Powiem tyle, że ta choroba uratuje życie :3 (Jak choroba może uratować życie ? Normalnie :}) Dziękuje za komentarz !

      Usuń
  6. Rozdział bomba! Syrena i w ogóle!!! Ta choroba Nagisy.. Akcja z Natsu i ławką- bezcenna!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się podobało ! Dziękuje za komentarz ! ^^

      Usuń
  7. Dawno, dawno temu obiecałam, ze przeczytam Twoje opowiadania. :D
    Niestety, obietnice szlag trafił, a mnie porwał wir studiowania. :P
    Ale w końcu trafiłam i do Ciebie. :3
    Bardzo przyjemnie mi się czytało te wszystkie rozdziały. ^^ Pomysł może trochę oklepany, bo nawet jeśli nie w FT to ogólnie znany pomysł wykorzystania dwóch równoległych światów. To jednak ma dla mnie małe znaczenie. Uśmiałam się, gdy czytałam, jak magowie z FT bawili się telefonem Nagisy, a Gajeel wpierdzielał łyżki. xD Podoba mi się Laxus. Chłodny, obojętny. No i Sama Nagisa też fajna. Dobrze, ze nie wykreowałaś z niej postaci, po której to wszystko spływa jak woda po kaczce. Nie zna ich świat, nie rozumie go i się uczy wszystkiego po kolei. Dobre podwaliny do napisania dosyć długiego i ciekawego opowiadania. ^^
    No i masz zdecydowanie bogatą wyobraźnię, jeśli chodzi o wrzucanie jakichś pomysłów na akcję. Piętno syreny? Huhehue. Nagisy to kłopoty nie omijają. :D
    Lubię takie lekkie opowiadania z komedią w tle. Sama jestem beznadziejna w pisaniu komedii, więc miło mi się takie cuda czyta. :D
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo matko >.< ! Cieszę się, że Ci się podoba ! :D. U mnie tylko Laxus wredny jakby mu kot zdechł. To chyba normalne, że nie zna tego świata o.O Chyba wszyscy by tak zrobili ;P. Znaczy oczywiście będzie wiedziała co to syrena itd. Bo nawet w naszym świecie takie coś wiemy, ale niektóre fakty będą się zaprzeczać. No trochę wyobraźnię mam bogatą oraz jebnięta, ale to chyba pozytywnie xd. I kolejna osoba mi mówi, że dobrze komedia opisuje ! Jest moc ! :D Dziękuje bardzo za ten pozytywny komentarz ! Ja ne ! ^^

      Usuń
    2. Kochana, zdziwiłabyś się. Czytałam już wiele różnych opowiadań i jak trafiłam na te z tematyką dwóch światów, to bywało, że główna bohaterka/bohater może przez jeden rozdział był w szoku, co to za dziwny świat jest, a już od następnego żył sobie jakby nigdy nic. :D Dlatego Cię chwalę. Bo czytałam wile i wiem, jak irracjonalne potrafią być zachowania bohaterów. ^^

      Usuń
  8. Dobra nie wiem jak to skomentować. Skomentuje jednym słowem, to jest zajebiste!
    Levy: Zgadzam się.
    Saeko: Ja także.
    W ogóle Laxus mi na misję przed chwilą pojechał i nie ma się na kim wyżyć i taki mam brak weny.
    Lecę czytać dalej!

    OdpowiedzUsuń